wtorek, 31 grudnia 2013

Moja długa nieobecność .

Przepraszam za długą nieobecność na blogu .Właśnie wczoraj wróciłam z kolejnej podróży służbowej .Niestety nie wszędzie obchodzi się Święta Bożego Narodzenia .Na szczęście Nowy Rok jest na całym globie i z tego tytułu wszyscy starają się zakończyć przed 31.12 pracę .
Ja właśnie zakończyłam duży projekt i w ostatniej chwili przed Nowym Rokiem wróciłam do domu , wyjechałam natychmiast po Wigilii , na którą specjalnie wróciłam do domu . Jestem zmęczona i chora . Kilka lat temu w długiej podróży złapałam mykoplazmę , Jest to taki grzyb , mieszkający w klimatyzacji szczególnie samolotowej , ale nie tylko . Przy zmęczonym organiżmie  przekraczaniem stref czasowych i klimatycznych atakuje .
U mnie wywołał zapalenie płuc , które gdyby nie informacja od przewoźnika , bo dotyczyło to również innych pasażerów / linie jedne z najlepszych na świecie / , prawdopodobnie skończyło by się tragicznie . Przecież przeciętna pięćdziesięciosiedmioletnia dziewczyna , nie może wymagać od lekarza nawet w prywatnym gabinecie ,skierowania na konkretne badania , nie mówiąc o hospitalizacji .
Dopiero po otrzymaniu informacji , sama poszłam na stosowne badania . Choroba winna być monitorowana przez SANEPID i leczona w szpitalu , więc w przychodni pięknie zamieciono problem pod dywan lecząc mnie w domu . Ja już po wyzdrowieniu , zdumiona wysokością otrzymanego odszkodowania ,doczytałam resztę w internecie i fachowych publikacjach .
Żle leczona choroba pozostawiła ślady i muszę znacznie ograniczać życie na walizkach, ale chęć przeżycia jeszcze jednej magicznej Wigilii w gronie bliskich , odebrała mi resztę rozsądku .
Teraz będzie czas na kontynuowanie moich poszukiwań i publikowanie tekstów na blogu .
Łudzę się nadzieją , że moi czytelnicy oraz nowo odnaleziona rodzina na /www.myheritage.pl ,nie obrażą się za tę nieobecność .
W międzyczasie realizacji projektu wspierałam moją córkę w opiece nad wnukami . W Polsce posiadanie dzieci , przy aktywności zawodowej rodziców / bez tej aktywności umiera się z głodu na ulicy / jest niemożliwe. Ośmiogodzinny dzień pracy to tylko martwy zapis w dokumentach kadrowych .  Świetlice szkolne czynne w tych samych godzinach co praca rodziców . Opieka na nich to prawie wyłącznie fikcja , mało : miejsca , opiekunów i zbyt dużo dzieci . Obiad w szkole jest o godz.12:00 , później nie ma możliwości zjedzenia ciepłego posiłku ani napicia się herbaty . Zostają wyłącznie kanapki i zimne napoje noszone z domu . Dobrze , że w szkole moich wnuków brak automatów ze słodyczami i napojami typu Pepsi , oraz sklepiku , w którym są wyłącznie : hamburgery , pizze, frytki i słodycze . Czyli to co dzieci jedzą najchętniej , a posiadane przez siedmio i ośmiolatki pieniądze , których wartości nie znają , powoduje konflikty z innymi uczniami . Moje godziny pracy są płynne , mogę sama regulować sobie jej czas , w miarę możliwości odbieram  maluchy ze szkoły , odrabiamy lekcje i chodzimy na zajęcia sportowe . Moja córka dodatkowo  zmaga się z poważną chorobą .
Przy realizacji projektu , opieka nad dziećmi i wsparcie dla córki to harówka ponad siły młodego człowieka , a co dopiero starej  kobiety .

Brakło czasu na publikacje tekstów i aktywność na www.myheritage.pl  wybaczcie .
                                                                         Pozdrawiam Iva .



Nowy Rok

Składam Wszystkim noworoczne życzenia : zdrowia , wszelkiej pomyślności i zrealizowania własnych pasji .Poniżej przepis na początek Nowego Roku .

 Z ostatnią kartką kalendarza zerwij wszystkie złe nastroje, zapomnij o wszystkich nieudanych dniach, przekreśl niewarte w pamięci chwile i wejdź w Nowy Rok jak w nowym stroju wchodzi się na najwspanialszy bal świata .

                                                                                                                         Iva.

ps.
nie zapomnij wyrzucić :