poniedziałek, 30 września 2013

Radosne chwile - nie ma przypadków.

Jak to się wszystko dziwnie toczy .
Tu w Niepokalanowie po komunii mojej wnuczki 5 ze 150  osób z rodziny Wyklętych uczestniczących w ceremonii , towarzysząc dziecku na pielgrzymce z  klasą złożyło zbiorową intencję mszalną o pomoc w poszukiwaniach naszej tożsamości . Podpisały osoby różnych wyznań , również te bezwyznaniowe . Niektórzy z nas wg swoich religii popełnili świętokradztwo . A może tak jest jak mówiła moja babcia , że żadne wyznanie nie dysponuje umową z Bogiem na wyłączność.
Przyszedł czerwiec i kataklizm u jednej z nas - powódź niszcząca dorobek kilku pokoleń . Pomoc zebrała wszystkie zdolne do pracy pokolenia Wyklętych i ich powinowatych z całego świata  . A skutki uboczne przeszły wszelkie oczekiwania .
Najpierw  :spotkanie rodzinne , nocne wspominki , przypadkowe znalezienie Bloga naszej ulubionej pisarki Małgorzaty  i impuls , żeby do niej napisać .
Niestety, przy komputerze sami humaniści , a ponieważ zbiorowa wiedza "tłumu" ludzi w przeciwieństwie do np. takiej grupy szczurów jest tożsama z umiejętnościami najmniej zdolnego człowieka , wysłanie na pw. wiadomości do Pani Małgorzaty przekroczyło wtedy nasze umiejętności.
Emilia zwana od 40 lat Kocią , z powodu podobieństwa do kota:pięknej trójkątnej twarzy i ogromnych oczu , rzuciła hasło - załóżmy blog i napiszmy do niej list . Kocia jest najbardziej zorganizowaną osobą na świecie i śmiertelnym wrogiem marnowania czasu przy komputerze. Wszelkie najmniejsze formy omawiania spraw prywatnych na forum pozarodzinnym uważa za skrajny ekshibicjonizm . To czy można się dziwić , że założyliśmy ten blog rejestrując go na mnie jako , że jestem właścicielką komputera na którym pracowaliśmy . Do tego jeszcze weszły w grę emocje , a jak wiadomo wraz ze wzrostem natężenia emocji rozum maleje . Pomysł rzeczywiście doskonały , mogło by upłynąć 100 lat , a Pani Małgosia nie przeczytała by wiadomości od nas .
I tutaj zdumienie i radość , nasze nieudolne próby przesłania wiadomości się powiodły , na maila otrzymałam od Pani Małgosi odpowiedź . Żeby było weselej, a leczyliśmy układ trawienny po kilku dniowej imprezie likierem na orzechu włoskim , zarejestrowaliśmy się na portalu Genealodzy.pl
odważnie zadając pytania . Na moje szczęście każdy zarejestrował się na własne nazwisko , bo nie wiem jak wytrzymała by nawał informacji moja poczta mailowa. Genealodzy w tym prawie nikt z bliskiej rodziny okazali się niezwykle uprzejmi . Poświęcili mnóstwo czasu pisząc i skanując posiadane dokumenty dotyczące naszych zapytań . Wielu z tych informacji szukaliśmy od lat przeczesując systematycznie księgi w archiwach i parafiach całej Polski oraz portale internetowe ,
a tutaj zaczęły napływać : dokumenty , zdjęcia , wspomnienia , biografie . Coś czego nigdy byśmy nie znaleźli . Do tego okazało się , że kontrowersyjna decyzja o przeniesieniu naszych drzew z formy papierowej i programu graficznego napisanego na nasz użytek przez jednego z bratanków , do serwisu http://www.myheritage.pl , zaczął przynosić oprócz bardzo niemiłych maili z inwektywami i zaprzeczeniami co do naszej przynależności do określonych rodzin , również te miłe z informacjami i prośbami o przyłączenie do naszych witryn .
W moim przypadku odezwał się webmaster jednej z witryn z mojej bardzo bliskiej rodziny , przekazując mi zdjęcia  i o dziwo przyznając , że jednak do tej rodziny należę .

No i czy można wierzyć w przypadki . Grupa staruchów , którzy od lat unikają podawania w sieci swoich prywatnych danych , powodowana impulsem zakłada blog i rejestruje się w programach internetowych otrzymując obok spodziewanych obraźliwych maili  i zaprzeczeń zgodności osób w drzewach  programu http://www.myheritage.pl ,  znacznie więcej tych miłych z :informacjami poszukiwanymi od lat , chęcią nawiązania współpracy w poszukiwaniach itp.
Niestety w wielu rodzinach znów staliśmy się przyczyną zamętu i nieporozumień . Ukrywane rodzinne sekrety i półprawdy wyszły na jaw . Dlatego uważam , że tworzenie fałszywych biografii i niepełnych genealogii nie ma sensu . Duchy naszych przodków chcą prawdy o sobie i dbają o to , żeby ją ujawnić . Czy wierzymy w życie pozagrobowe czy nie . Ich życie i podejmowane przez nich decyzje są dalej ich własnością i wara nam od tego  .
Serdecznie pozdrawiam - Iva
Przypominam , iż publikowane tu treści są moją własnością i nie wyrażam zgody na kopiowanie ich i publikację bez podania źródła.
 Przepis na likier z orzecha włoskiego . Przy dawkowaniu w przypadku nagłych problemów można wypić kieliszek likieru w miłym towarzystwie .
 Likier  orzechowy: posiekać drobno 5 sztuk świeżych, niedojrzałych, zielonych owoców orzecha, zalać 500 ml alkoholu 40-procentowego i macerować w zamkniętym naczyniu 6 tygodni, często wstrząsając, po czym przecedzić. Osobno rozpuścić 200 g miodu w 500 ml wody, ciepłej przegotowanej wodzie, zmieszać z wyciągiem z orzechów i pozostawić na 2 tygodnie. Pić po 1/2-1 łyżce 1-3 razy dziennie między posiłkami w dolegliwościach żołądkowych .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz